Dzisiaj przed siedzibą Inspektoratu Sił Zbrojnych w Bydgoszczy zorganizowano konferencję prasową, w której uczestniczyli działacze Nowej Lewicy z wiceprzewodniczącymi RW Ewą Sypniewską i posłem Krzysztofem Gawkowskim oraz współprzewodniczącym Rady Miejskiej Michałem Wysockim.
Powodem spotkania z dziennikarzami jest fakt bezprecedensowego wycieku do internetu strategicznych danych dla bezpieczeństwa i dla wojska. Z Ministerstwa Obrony Narodowej i podległych mu jednostek wyciekło 1 milion 700 tysięcy informacji, znaczników i danych, które dotyczą tego, co dzieje się w polskiej armii.
Ministerstwo Obrony Narodowej dopuściło do tego, że polskie wojsko może się czuć po prostu oszukane, zbierane przez lata dane dotyczące czołgów, samolotów, czy też oprogramowania to wszystko dzisiaj przez niekompetencję ludzi w Ministerstwie Obrony Narodowej wpadło prawdopodobnie w ręce innych wywiadów. Minister Błaszczak wielokrotnie mówił o tym, że polskie wojsko strzeże swoich tajemnic lepiej niż służby cywilne, skoro tak dobrze ich strzeże, to dlaczego ta przerażająca ilość informacji została ujawniona? Nie ma zgody na to, żeby ta sprawa została przemilczana.
Dlatego Lewica złożyła wniosek do Najwyższej Izby Kontroli o przeprowadzenie badania i kontroli w Ministerstwie Obrony Narodowej. To wszystko, co działo się w sprawie wycieku danych musi zostać wyjaśnione, ponieważ prawdopodobnie polskie służby przestały się najważniejszymi informacjami opiekować.
Zwrócimy się również do Służby Wywiadu Wojskowego i Służby Kontrwywiadu Wojskowego o informacje, jakie podjęły działania naprawcze w tej sprawie, o jakie dane dokładnie chodziło i czy przypadkiem nie zostały też ujawnione dane osobowe.
– Ministerstwo Obrony Narodowej mówi, że się nic nie stało. Otóż panie ministrze stało się. Jest Pan współodpowiedzialny za to, że etos polskiej armii umiera na naszych oczach. Możemy dzisiaj powiedzieć o niebezpieczeństwie, które zostało spowodowane takim wyciekiem. Szczególnie, że mamy do czynienia na polsko-białoruskiej granicy de facto z konfliktem. Tam dochodzi do prowokacji a dane, które zostały ujawnione mogą służyć takim przeciwnikom właśnie jak Łukaszenka – mówił K. Gawkowski.
Jeżeli minister Błaszczak w tej sprawie nie ma nic do ukrycia, to wzywamy go do udzielenia informacji na najbliższym posiedzeniu Sejmu. Niech powie prawdę o tym wycieku. Będziemy domagali się w tej sprawie bezwzględnie prawdziwych odpowiedzi, a nie cichej informacji, że wszystko jest porządku.
Opr. nim, 19 stycznia 2022 r.